Dziękujmy przede wszystkim Panu Bogu, ale i sobie na wzajem za tak wspaniałą, radosną i udaną wycieczkę naszego Oratorium "Radosnym BYĆ!"
Również należą się wielkie podziękowania Fundacji PKO Banku Polskiego, która dofinansowała nasz wyjazd w kwocie 3 000 zł i dzięki temu mógł się on odbyć.
Również należą się wielkie podziękowania Fundacji PKO Banku Polskiego, która dofinansowała nasz wyjazd w kwocie 3 000 zł i dzięki temu mógł się on odbyć.
Koniecznie zapraszam do odświeżenia wspomnień i przedłużenia miłych wrażeń poprzez obejrzenie zdjęć z tej akcji:
TUTAJ :)
A oto krótki opis naszych wędrówek...
DZIEŃ 1 ... czyli 9 maja - sobota pod czułym spojrzeniem Maryi.
Naszym pierwszym celem podróży było Muzeum Okręgowe w Lesznie, gdzie podzieleni na młodszą i starszą grupę braliśmy udział w dwóch warsztatach. Pierwszy z nich to poznanie historii papiernictwa i osobiste czerpanie papieru przez każdego z uczestników, a drugie zajęcia to poznawanie historii Leszna i okolic w formie gry.
Po zapoznaniu się z miejscem, do którego przybyliśmy, spacerkiem udaliśmy się do głównej atrakcji naszego wyjazdu ...
PARKU LINOWEGO "TARZAN"!!!
Po drodze nie zabrakło fotek przy stadionie żużlowym im. Alfreda Smoczyka, z którego słynie Leszno.
I w końcu ... adrenalina powyżej normy, ale bezpieczna... radość z pokonywania własnych ograniczeń, leków, niepewności... wszyscy po zdaniu egzaminu z przepinania uprzęży, zamienili się w "małpki", żadne drzewo ani żadna przeszkoda nie były nie do przejścia, choć czasem noga się zawahała, serce biło jak oszalałe, krzyk wydobywał się z ust, a oczy były w mokrym miejscu :) to jednak każdy mknął do przodu.
Do przejścia były dwie trasy: łatwiejsza - zielona i trudniejsza - niebieska. Tylko czterech śmiałków zdobyło się na nie lada odwagę i pokonało najtrudniejszą trasę - czerwono/czarną - na wysokości 10-12 metrów nad ziemią, byli to: Jakub Grzesiak, Klaudiusz Niewiada, Maciej Ostrowicz i Michał Szymoniak... GRATULUJEMY !!!
Na koniec wizyty w Parku 1000-lecia, zmęczeni ale z wielkim poczuciem satysfakcji w sercu, pożegnaliśmy się z mieszkańcami Mini Zoo i pojechaliśmy na zasłużoną obiadokolację do Szkolnego Schroniska "Morena" w Osiecznej.
Tyrolskie zjazdy ... ulubiona przez wszystkich część tras wspinaczkowych :)
Marsz na wysokości 10 metrów nad ziemię... cóż wielkiego! :)
Najmłodsi śmiałkowie ...
oni też nie dali za wygraną, choć czasem trzeba było się nieźle wyciągać i stawać na palcach :)
oni też nie dali za wygraną, choć czasem trzeba było się nieźle wyciągać i stawać na palcach :)
Na koniec pierwszego dnia czekał nas jeszcze pogodny wieczór... wieczór dobrej zabawy tanecznej, skręcania balonowych zwierzaczków oraz nauki sztuki cyrkowej, za którą bardzo dziękujemy Pani Agnieszce Matłoka z Wolontariatu Pleszewskiego, która jako opiekun była z nami na wyjeździe i dbała o nasze bezpieczeństwo i dobro, a także włączała się aktywnie w każde zajęcia... Dziękujemy Pani Agnieszko!!! :)
A oto nowy przyjaciel Marty... poznajcie "Żółciaczka" :)
DZIEŃ 2 ... czyli 10 maja - niedziela - Dzień Pański!
Rozpoczynamy z nowymi siłami podbój kolejnych wspaniałych miejsc w Lesznie i okolicach.
Pierwszy postój w Osiecznej w Muzeum Rolnictwa na wichrowym wzgórzu, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć trzy wiatraki koźlaki, jako jedyne w Polsce tak udostępnione do zwiedzania.
Następnie podążyliśmy do Akwawitu - basenu leszczyńskiego, gdzie zamieniliśmy się w rybki i biliśmy rekordy zjazdów na zjeżdżalni :) zabawa była iście mokra i wyborowa!
Wodne szaleństwo i ...miły relaks :)
Po wzmocnieniu sił pysznym obiadkiem udaliśmy się na wyjątkowe miejsce, z którego słynie Leszno, a dokładnie na lotnisko szybowcowe do Aeroklubu Leszczyńskiego. Wielki hangar z szybowcami otwarł przed nami swoje tajemnice. Każdy miał okazję choć przez sekundę posiedzieć w prawdziwym szybowcu, a na koniec niesamowita niespodzianka... zaproszono nas do tunelu aerodynamicznego, by obejrzeć szkolenie oraz pokaz, który wykonał specjalnie dla naszej grupy instruktor... jedyne pytanie jakie rozbrzmiewało między nami to: "Jak on to robi?!" :)
'I w górę... do nieba!'
'... a może na spadochronie?'
'...tylko najpierw warto poćwiczyć walkę z powietrzem' :)
Na tym zakończyliśmy poznawanie samego Leszna. Na koniec udaliśmy się do Zamku w Rydzynie należącego do rodu Leszczyńskich, który obecnie jest najokazalszą rezydencją magnacką w Wielkopolsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz